Pieczone ziemniaki to w sumie dość prosty pomysł... na wykonanie którego jest wieeele metod. Problem pojawia się przy ograniczonej ilości czasu...i dużej ilości ziemniaków :)
- ziemniaki
- olej roślinny
- pieprz cayen
- zioła prowansalskie
- czosnek suszony
- gruba sól
Na zasadzie licznych prób i błędów... opracowałam najszybszą (moim zdaniem :D ) metodę zrobienia dużej ilości ziemniaków.
Namaczam ziemniaki i szoruje je dokładnie druciakiem albo ostrą stroną gąbki - noo w ostateczności jeśli ziemniaki są jakoś mocno skrzywdzone przez los, warunki atmosferyczne lub czas trzeba je obrać ;)
Kroję je na cząstki wycinając wszystkie zmiany. Pokrojone wrzucam do dużego garnka z zimną (!) lekko osoloną wodą. Nastawiam je do momentu zagotowania wody - chodzi mi o to by nabrały wysokiej temperatury. W tym czasie nastawiam piekarnik by się nagrzał 200C (popsuł się termostat więc i tak się przestawia na taką temperaturę).
Gdy woda z ziemniakami się zagotuje, przerzucam na blachy polane lekko olejem. Posypuję różnymi przyprawami, które akurat wpadną mi w ręce (lubię dodać świeże zioła... ale musiałabym iść z łopatą i spod śniegu je wykopać) i solę - preferuję grubą sól.
Wstawiamy... i czekamy... a w tzw. "między czasie" wszyscy chcą się skręcić od smakowitych zapachów :)
Smacznego!
JADŁABYM
OdpowiedzUsuń:) a możesz? :D
Usuń...nigdy się nie odważyłam na ziemniaka w takiej formie... ale ostatnio zakupiłam fajne ziemniaczki...może się skuszę...:)
OdpowiedzUsuń