Jak co roku na Święta Wielkanocne w domu mamy cichy spór jaką chcemy babę na święta czy drożdżową czy piaskową. rozwiązywane jest to w ten sposób, że robione są dwie i już w poniedziałek wielkanocny po pół każdej z babek jest zamrażana. Pozostaje pytanie jaka babka piaskowa, a jaka drożdżowa. Tegorocznym zwycięzcą w boju do baby drożdżowej został przepis z książki Piekę ciasta i ciasteczka Wanda Piotrowska Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne 1989, z tej książki w domu mojej mamy zostało zrobione już wiele ciast.
baba drożdżowa świąteczna
3 szklanki mąki
10 dag drożdży
3/4 szklanki mleka
3/4 szklanki cukru
8 żółtek
1 torebka cukru waniliowego
otarta skórka z cytryny
15 dag stopionego masła
5 dag rodzynków
skórka pomarańczowa kandyzowana
Drożdże z łyżeczką cukru rozpuścić w mleku, posypać łyżką mąki. Zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Utrzeć żółtka z cukrem, cukrem waniliowym do białości.
Do mąki dodać wyrośnięte drożdże, utarte żółtka, skórkę cytrynową. Wyrobić i dodać stopione, ale nie gorące maslo. Wyrabiać chwilę i dodać skórkę pomarańczową, rodzynki, ponownie wymieszać. Pozostawić do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto lekko zagnieść i przełożyć do foremki nasmarowanej tłuszczem do połowy jej wysokości. Zostawić do ponownego wyrośnięcia. gdy ciasto wypełni foremkę do 3/4 wysokości wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 st.C i piec około pół godziny. Po 15 minutach sprawdzić czy nie rumieni się za mocno i ewentualnie przykryć folią aluminiową. Sprawdzić patyczkiem czy baba jest sucha. W zależności od piekarnika babka może wymagać dłuższego pieczenia.
Upieczona babkę troszkę ostudzić i odwrócić na kratce i poczekać chwilę, żeby się odparowała, wyjąć z formy i polukrować na ciepło.
Jest to klasyczna babka drożdżowa świąteczna - pulchna, delikatna, pyszna. Ale jeżeli w ciągu roku kalendarzowego to właśnie święta czy to te Wielkanocne, czy też Bożego Narodzenia są dla mnie ostoją tego co klasyczne, stałe, niezmienne, można powiedzieć, że bezpieczne, ale taż bliskie, ciepłe. Cały rok mamy na to, żeby szaleć i wymyślać, odkrywać nowe. W takich momentach można pobawić się w odkrywanie starego.
Pozostałe białka proponuję wykorzystać do zrobienia mazurka marcepanowego.
'W takich momentach można pobawić się w odkrywanie starego' - zgadzam się w 200%.
OdpowiedzUsuń