czwartek, 22 listopada 2012

pigwowiec kandyzowany


Kolejny przykład, że wiele rzeczy można uratować. Z pigwowca (błędnie zwanego przez wiele osób pigwą) chciałam zrobić surowy sok do picia, ale okazało się, że przyszedł przymrozek (-8 st.C to już mróz) i częściowo zmroził owoce na krzewach. Próbowałam z nich zrobić sok, ale się nie udało. To co mi zostało zagotowałam i powstało to coś. Do keksów jak znalazł, po lekkim obsuszeniu dobre, jako cukierki, do słodzenia herbaty też się przyda.

Pigwowiec (pigwa) kandyzowana

pigwowiec
cukier

Oczyścić piwowca (pigwę) z gniazd nasiennych, pokroić na mniejsze kawałki, zasypać cukrem, odstawić, aż wytworzy się sok. Gdy robi się ze świeżych, nie zmarzniętych owoców surowy sok można odebrać i używać zamiast cytryny. Owoce zagotować i ewentualnie ponownie dosypać cukru. Obgotować, aż będą szkliste. Zjeść od razu lub przełożyć do słoików i zapasteryzować.

A tak wygląda pigwowiec, jak wygląda pigwa można zobaczyć w poście dotyczącym pigwy.

niedziela, 11 listopada 2012

warsztaty nie marnuj jedzenia i nasze makarony

Już jakiś czas temu, bo 25 października miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych "Nie marnuj jedzenia", które były finałem konkursu kulinarnego „Nie rzucaj mięsem! …do kosza”. Warsztaty organizowane były przez Banki Żywności w Warszawskiej Akademii Kulinarnej Roberta Harny.

Każdy z nas przedstawił jakie ma sposoby na nie marnowanie jedzenia. A później zabraliśmy się za wspólne gotowanie i praktycznie szukaliśmy sposobu na przetwarzanie i wykorzystywanie z pozoru nie zawsze psujących do siebie składników. Podobno tego dnia jest dzień makaronów, więc pierwszym daniem było danie z makaronem. Podzieliliśmy się na 4 grupy, moja grupa dostała dynię, brokuła i boczek, do tego mieliśmy dobrać jakiś jeden dodatkowy składnik. I w ten sposób powstał makaron z dynią, brokułem i pieczoną papryką.

Makaron z dynią, brokułem i pieczoną papryką
(ogólny przepis na to danie był podany, niestety nie spisałam go)

- makaron dowolny
- dynia ok 1 kg
- brokuł
- 2 papryki czerwone
- 100 g boczku
- 2 łyżki oleju
- dowolne zioła/przyprawy
- sól

Do piekarnika piekarnika (ok 200 st.C) włożyć paprykę. W tym czasie obrać dynię, pokroić w centymetrową kostkę, skropić olejem, posypać solą i przyprawami - użyliśmy papryki w proszku, ale marzyła mi się świeża szałwia lub tymianek. Dynię włożyć do piekarnika i piec do miękkości, czas pieczenia zależy od rodzaju posiadanej dyni (nasza była trochę za długo i się trochę rozleciała). W tym czasie, gdy dynia i papryka pieką się w piekarniku, zagotować wodę, obgotować pociętego w różyczki brokuła, a następnie zahartować go w zimnej wodzie, żeby nie stracił koloru. Ugotować makaron, zachować trochę wody z jego gotowania. Na gorącej patelni wysmażyć pokrojony w małe kawałki boczek. Obrać upieczoną paprykę, pokroić ją w paski. Na patelnię wrzucić warzywa, makaron, podlać wodą z gotowania makaronu, żeby smaki się połączyły, ewentualnie dosolić. Smacznego makaron z dynią, brokułem i pieczoną papryką gotowy.
W naszej grupie jedna z osób nie jadła mięsa i dla siebie zrobiła bez boczku, też wyszło bardzo dobre. Wersja z boczkiem czy też pozostałościami innych wędlin jest doskonałym sposobem na ich zagospodarowanie.

Drugie danie miało powstać tego co zostało, miało być to danie dla dwóch osób, takie trochę gotowanie w stylu wolnym. Dostałyśmy: marchewkę, rzepę, kalafiora, pora, szpinak, śmietankę, czosnek i miałyśmy coś z tym zrobić. I przewrotnie w tym makaronowym dniu zrobiłyśmy makaron z warzyw (bez mąki) z sosem śmietanowym ze szpinakiem. Do tej pory zastanawiam się, czy ta kompozycja smakowa mi odpowiadała, powiedzmy tak była inna. Ale to już druga w ostatnim czasie potrawa, która z jednej strony mi smakowała, a z drugiej zastanawiam się czy mi smakowała.