Już jakiś czas temu, bo 25 października miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych "Nie marnuj jedzenia", które były finałem konkursu kulinarnego „Nie rzucaj mięsem! …do kosza”. Warsztaty organizowane były przez Banki Żywności w Warszawskiej Akademii Kulinarnej Roberta Harny.
Każdy z nas przedstawił jakie ma sposoby na nie marnowanie jedzenia. A później zabraliśmy się za wspólne gotowanie i praktycznie szukaliśmy sposobu na przetwarzanie i wykorzystywanie z pozoru nie zawsze psujących do siebie składników. Podobno tego dnia jest dzień makaronów, więc pierwszym daniem było danie z makaronem. Podzieliliśmy się na 4 grupy, moja grupa dostała dynię, brokuła i boczek, do tego mieliśmy dobrać jakiś jeden dodatkowy składnik. I w ten sposób powstał makaron z dynią, brokułem i pieczoną papryką.
Makaron z dynią, brokułem i pieczoną papryką
(ogólny przepis na to danie był podany, niestety nie spisałam go)
- makaron dowolny
- dynia ok 1 kg
- brokuł
- 2 papryki czerwone
- 100 g boczku
- 2 łyżki oleju
- dowolne zioła/przyprawy
- sól
Do piekarnika piekarnika (ok 200 st.C) włożyć paprykę. W tym czasie obrać dynię, pokroić w centymetrową kostkę, skropić olejem, posypać solą i przyprawami - użyliśmy papryki w proszku, ale marzyła mi się świeża szałwia lub tymianek. Dynię włożyć do piekarnika i piec do miękkości, czas pieczenia zależy od rodzaju posiadanej dyni (nasza była trochę za długo i się trochę rozleciała). W tym czasie, gdy dynia i papryka pieką się w piekarniku, zagotować wodę, obgotować pociętego w różyczki brokuła, a następnie zahartować go w zimnej wodzie, żeby nie stracił koloru. Ugotować makaron, zachować trochę wody z jego gotowania. Na gorącej patelni wysmażyć pokrojony w małe kawałki boczek. Obrać upieczoną paprykę, pokroić ją w paski. Na patelnię wrzucić warzywa, makaron, podlać wodą z gotowania makaronu, żeby smaki się połączyły, ewentualnie dosolić. Smacznego makaron z dynią, brokułem i pieczoną papryką gotowy.
W naszej grupie jedna z osób nie jadła mięsa i dla siebie zrobiła bez boczku, też wyszło bardzo dobre. Wersja z boczkiem czy też pozostałościami innych wędlin jest doskonałym sposobem na ich zagospodarowanie.
Drugie danie miało powstać tego co zostało, miało być to danie dla dwóch osób, takie trochę gotowanie w stylu wolnym. Dostałyśmy: marchewkę, rzepę, kalafiora, pora, szpinak, śmietankę, czosnek i miałyśmy coś z tym zrobić. I przewrotnie w tym makaronowym dniu zrobiłyśmy makaron z warzyw (bez mąki) z sosem śmietanowym ze szpinakiem. Do tej pory zastanawiam się, czy ta kompozycja smakowa mi odpowiadała, powiedzmy tak była inna. Ale to już druga w ostatnim czasie potrawa, która z jednej strony mi smakowała, a z drugiej zastanawiam się czy mi smakowała.
JEDZENIE = ŻYCIE! *****
OdpowiedzUsuńPRAWIDŁOWA BIOLOGICZNIE, PROZDROWOTNA METODA ODŻYWIANIA:
Tzw. dla współczesnego człowieka powinna akceptować wszelkie uwarunkowania naszej przyrody, ewolucją narzucone reguły. Stanowi to trudny problem, ale bez badań; krew, wydzieliny, wydaliny, pierwiastki włosa, jest to absolutnie niemożliwe.
WTEDY MOŻNA TYLKO PRZERZUCAĆ SIĘ PSEUDO REGUŁAMI:
Na węch i czucie, również przypuszczenia. Kto zada sobie trud i zbada jak podnosi się poziom cukru przy poszczególnych produktach, jaki jest wpływ tłuszczów i jak, tj. w jakiej ilości się odkładają, jak organizm oddziaływuje na rodzaje białek itd. to wyniki dla wszystkich ludzi są niemal identyczne ew. drobna skala technicznego błędu.
A WIĘC; PRZY ZWALCZANIU WSZELKICH CHORÓB / OTYŁOŚCI, RÓWNIEŻ CUKRZYCY TYPU 2, WAŻNA JEST WIEDZA:
Klasyfikująca pożywienie na kategorie uwzględniające zawartość tłuszczów, NISKICH WĘGLOWODANÓW, WYSOKICH WĘGLOWODANÓW; tj. tych które sprzyjają powstawaniu otyłości i cukrzycy typu 2, a które nie, oraz pozostałych składników. Stosunkowo prostym jest zaznajomić się z tabelami pożywienia wg tzw. INDEKSU ŻYWIENIOWEGO TJ. IŻ PRODUKTU. To wystarcza, aby samemu decydować o łatwym doborze składników swojej diety, co stanowi na szczęście, rozwiązanie trudnego problemu dotyczącego zwalczania obu chorób. Lekarz rodzinny jednoznacznie, też nam to potwierdzi.
trochę nie rozumiem twojego komentarza - a co to ma wspólnego z akcją nie marnuj jedzenie prowadzoną przez Banki Żywności lub przepisem na makaron
Usuń