Już w zeszłym roku robiłam marmoladę pomarańczową z gorzkich pomarańczy, ale nie udało mi się zrobić zdjęć i przepisu nie zamieściłam na blogu. Gorzej, że w tym roku nie mogłam znaleźć tej strony, z której brałam przepis. Dwa dni zajęło mi odnalezienie w odmętach internetu przepisu na marmoladę pomarańczową robioną długim sposobem. Przepis przewiduje trzydniową produkcję - ale wierzcie warto, warto i jeszcze raz warto poświęcić trochę czasu na przygotowanie tej marmolady. Te 3 dni mogą zabrzmieć jak cała wieczność, ale jest to bardzo wygodny sposób przygotowania marmolady i bardzo ekonomiczny.
Ten długotrwały proces produkcji ma na celu uwolnienie naturalnej pektyny.
Przeraża mnie to, że w części przepisów na marmolady pomarańczowe używa się cukru żelującego - po co? skoro pektynę wytwarza się z pomarańczy. Te owoce w Polsce są zbyt drogie, żeby nie wykorzystać a tym samym marnować coś tak cennego.
Gorzkie pomarańcze mam sprowadzane z Sycylii i niestety swoje kosztują, ale jeżeli nie ma się w zasięgu gorzkich, nie woskowanych pomarańczy można zastąpić je zwykłymi. Według tego przepisu znajoma robiła marmoladę ze zwykłych pomarańczy i też wyszła wspaniała.
Na początek proponuję robić marmoladę z 1kg pomarańczy chyba, że macie w domu dużo dużych i bardzo dużych garnków.
Potrzebne będzie 1 kg pomarańczy, woda i cukier. O ilościach wody i cukru będzie za chwilę.
Dzień 1
1 kg pomarańczy tniemy bardzo cienko na małe kawałki (najlepiej na mandolinie), wybieramy i odkładamy pestki. Ten jeden marny kilogram pomarańczy nagle zaczyna nam w oczach rosnąć. Lepiej, żeby nie pozostały całe plasterki pomarańczy bo później niszczą one strukturę gotowej już marmolady/galaretki pomarańczowej.
Owoce zalewamy wodą - na 1kg pomarańczy dajemy 2 litry wody.
Odłożone pestki zawijamy w kawałek gazy (nie będzie później trzeba łowić pestek) i wrzucamy do wody i pomarańczy.
A teraz uzbrajamy się w CIERPLIWOŚĆ. I zostawiamy garnek z wodą i pomarańczami na 24 godziny. Wierzcie jest to chyba jeden z najtrudniejszych elementów - nic nie robić.
Dzień 2
Zalane owoce gotujemy około pół godziny - a tak na prawdę do momentu aż owoce będą miękkie.
I zostawiamy na kolejne 24 godziny. Wiem - czekanie potrafi być nieznośne.
Dzień 3
Wyjmujemy zawiniątek z pestkami, zdejmujemy z niego samą doboć czyli wytworzoną pektynę. Odmierzamy owoce. Na każdy 1 litr mikstury pomarańczowej dajemy 2 kilogramy cukru i gotujemy.
(Dziękuję Paulinie za zwrócenie uwagi - w oryginalnym przepisie było zdecydowanie mniej cukru na 1 litr - 1 kilogram cukru)
Od momentu zagotowania, gotujemy jeszcze około 20 minut - może być trochę mniej lub trochę więcej czasu - wszystko zależy od wielkości, kształtu garnka, od ilości przygotowywanej marmolady. Moje pierwsze marmolady gotowałam dużo dłużej, ale wystarczyłoby i 15 minut.
No i nareszcie możemy cieszyć się marmoladą pomarańczową. Moja propozycja to wkładać marmoladę pomarańczową do słoików o prostych ściankach i które nie mają przewężenia w szyjkach. Słoiki zapasteryzować.
Ale śmiesznie się czułam robiąc przetwory w luty i marcu.
Pół dnia wolnego i nowy post na blogu, może powinnam brać częściej wolne.
Ale imponujący przepis! Może kiedyś się zdecyduję na takie pyszne "przedsięwzięcie":D
OdpowiedzUsuńten przepis tylko brzmi skomplikowanie, ale jest prosty w wykonaniu
UsuńSuper, bardzo dziekuje za przepis, niedlugo bede testowac. Faktycznie wszystkie przepisy, ktore znalazlam nic nie mowia o pektynie i sposobie jej wytwarzania. Wydaje mi sie jednak, ze wkradl sie maly blad odnosnie cukru. Czy nie powinno byc na kazdy litr wywaru z owocow 1 kg cukru?
OdpowiedzUsuń" you'll have about 2.5 litres of fruit and water, and you'll add around 2.5 kg of sugar."
pozdrawiam
Paulina
Masz rację - pomyliło mi się, ale robiłam z tych proporcji, o których napisałam w przepisie, czyli na 1 litr płynu około 2 kg cukru - wyszło słodkie, ale też bardzo mocne w smaku - nie da się tego jeść łyżką, raczej smaruję cieniusieńką warstewką grzankę.
UsuńW przyszłym roku spróbuję z mniejszą ilością cukru.
Dziękuję za zwrócenie uwagi