Oj... długo mnie nie było. Moja nieobecność tutaj chyba świadczy o tym jak się czuję - czyli różnie. Blog miał być dla mnie, a nie ja dla bloga, więc tak też go traktuję. Wiele się działo wokół mnie, dużo też pozmieniało, choć tak do końca się nic nie zmieniło - pracuję tam gdzie pracowałam, zastrzyki robią mi też codziennie. Wbrew pozorom zwiększenie ilości zajęć sprzyja uporządkowaniu - bo trzeba, po prostu znaleźć dodatkowy czas.
Dzisiaj aronia w roli głównej. Niepozorny krzaczek w moim ogrodzie, owoce takie sobie - czarne, twarde, lekko gorzkawe. Ale kilka cudownych rzeczy udało mi się już z niej zrobić. W zeszłym roku robiłam aronię z jabłkiem i gruszką. W tym postanowiłam z niej zrobić coś innego. A miało być zdecydowanie coś innego, bo szukałam przepisu na jarzębinę do mięsa. Przepis znalazłam, ale niestety nie znalazłam owoców, z których mogłabym przygotować przetwory. Postanowiłam zamiast jarzębiny wykorzystać aronię - to ta sama rodzina roślin, owoce mają bardzo podobne tylko w innych kolorach. To był dobry pomysł, dlatego się chwalę.
To już kolejna rzecz pokazana na blogu zakonserwowana cukrem - jakoś fascynuje mnie ta forma konserwacji przetworów. To jak owoce zmieniają się w takie drobne klejnociki, zyskują blasku i słodyczy.
Konfitura z aronii
1 kg aronii
1,5 kg cukru
Przygotować syrop z wody i cukru, zalać nim przemrożoną aronię, pozostawić na kilkanaście godzin (swoją zalałam jednego dnia po pracy, a dalej robiłam kolejnego dnia).
Następnego dnia doprowadzić do wrzenia wolno podgrzewając, odstawić na kilkanaście minut. Czynność podgrzewania i chłodzenia powtarzać wielokrotnie, aż owoce staną się szkliste i zawieszone w syropie. Mieszać podczas studzenia wstrząsając naczyniem kolistymi ruchami (nie wiem do końca po co tak należy robić, ale tak robiłam).
Konfiturę z aronii przełożyć do małych słoiczków. Wszystkie moje przetwory pasteryzuję.
Doskonale nadaje się do pieczeni i pasztetów, ale doskonale poradzi sobie w towarzystwie jogurtu czy serka twarogowego.
Rada
Owoce aronii można zbierać już od drugiej połowy sierpnia (mocno przed pierwszymi przymrozkami) - wtedy należy aronię przemrozić w zamrażalniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz