Oczywistym natchnieniem do mojego planu było coś co znalazła - Bola - już jakiś czas temu: Erica's Sweet Tooth.
Plan w gruncie rzeczy genialny :)
Zaczęłam od babeczek z białą czekoladą
muszę z góry przeprosić za jakość zdjęć ;) były robione moją cyfrówką-małpą, a nie Boli machiną ;)
Przepis na muffinki:
1/2 kostki masła
niecała szklanka cukru
1 jajko
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
tabliczka białej czekolady (1/2 pokrojona na kawałki, a 1/2 rozpuszczona w mikrofalówce w 1/2 szklanki mleka)
Ucierałam wszystko w takiej właśnie kolejności.
Piekłam w papierkach wsadzonych do silikonowej formy w 170C aż do zarumienienia.
Jako drugie upiekłam w blaszce placek wdg. tego samego przepisu, ale bez białej czekolady.
Część została do zjedzenia ;) a część rozdrobniłam i zmieszałam z ugotowanym budyniem śmietankowym... i na tym etapie zaczęła się zabawa z lepieniem ząbków
Postanowiłam jednak polukrować je by były bardziej "zębowe"
Zrobilam lukier z białka (białko i 200g cukru pudru) i chcąc nadać mu jakiś smak wlałam robiony przez Bolę aromat cytrynowy... i nie ukrywam, że ręka trochę mi drgnęła i wlałam więcej niż zamierzałam. Na smak negatywnie to nie wpłynęło, jednak z moich śnieżnobiałych zębów zrobiły się jasno żółte. Naturalny aromat przejął barwniki ze skórki cytrynowej.
A wracając do zębów... lukrowanie to nie jest wcale taka łatwa sprawa... muszę powiedzieć, że wręcz ma coś w sobie podchwytliwego ;)
w każdym razie... muffinki zębowe wyszły, tylko niestety lukier zatarł trochę wypracowane przeze mnie kształty zębów ;)
no coż... muszę nad tym jeszcze trochę popracować :)
Boskie! Przydalaby mi sie taka smakowa protetyka... Teraz czas karnawalu-moze jeszcze jakies wampirze kly na bal przebierancow, hm? :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, że nie mają ubytków :))
OdpowiedzUsuńPomysł znakomity z przesłaniem stomatologicznym :))