środa, 17 października 2012
galaretka z papryczki chilli
Postanowiłam wziąć się za siebie i trochę zadbać o mój blogowy ogródek. W tym roku założyłam sobie ogródek warzywny taki (prawie) "z prawdziwego zdarzenia". Posiałam i posadziłam parę roślin, jedne wyszły mi bardzo fajnie, innych już więcej nie planuje sadzić. Na pewno powtórzę cukinie i papryczki chili. I właśnie dziś będzie o papryczkach chilli. Udały mi się dość dobrze, na pewno lepiej by wyszły gdybym miała jakiś tunel, w którym byłyby posadzone, ale i tak jestem zadowolona.
Galaretka z papryczki chilli
250 g papryczek chilli
3 ząbki czosnku
100 g cukru
3 łyżki octu winnego
100 ml wody
sól
Papryczkę pozbawić szypułek, pociąć na kawałki, razem z pestkami wrzucić do garnka dodać pozostałe składniki. Gotować około 5 minut. Zmiksować - użyłam do tego malaksera. Gotować kolejne 10 minut. Po wystudzeniu przechowywać w lodówce.
Poniższe zdjęcie wykonane na życzenie mojej bratanicy - na zdjęciu miał się znaleźć konik i ... jest.
A teraz dla tych co uważają, że na blogach przedstawiane są tylko udane rzeczy. To coś było klapą - jak NIE widać miał być to słodki sos, ale przybrał "trochę" inną konsystencję. Wystarczy zmienić nazwę i nagle z klapy wychodzi coś wspaniałego.
I w tym kontekście podaję dwie główne zasady gotowania:
1 - TAK miało być
2 - jak się nie podoba gotuj sam
(jest jeszcze jedna zasada, ale na bloga się nie nadaje - i to, nie jest to co myślicie)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojej...cudowna!! Uwielbiam chili w każdym wydania :)
OdpowiedzUsuńWarto zatem ogłosić konkurs na pomysłową wariację kulinarną.
OdpowiedzUsuńMi się udało bigos przerobić w ... pasztet :)