środa, 23 maja 2012

Tarta z pianką serowo - cytrynową

Od pewnego czasu z Bolą zastanawiałyśmy się co by tu słodkiego upiec. Jednocześnie kuszone jesteśmy pomysłami różnych tart i szalonych, wielowarstwowych tortów.

Otworzyłam dzisiaj rano pierwszą napotkaną książkę kucharską, zagniotłam "spód do tarty" (następnym razem zagniotę zwyczajne ciasto kruche), wrzuciłam do lodówki i zaczęłam się zastanawiać czy mam coś w lodówce i spiżarni z czego mogę zrobić nadzienie.

Tak powstał pomysł lekkiej masy sernikowo - piankowej z cytryną.


 Pomysł pianki serowo - cytrynowej jest piękny w prostocie.

- 450g mielonego serka (kubeczek Turka)
- 100 - 150g cukru pudru
- otarta skórka z cytryny
- sok z kawałkami miąszu z 1/2 cytryny
- 2 białka
- szczypta soli

Serek rozbiłam mikserem z cukrem i skórką, potem do kręcącego się KichenAid'a dolałam sok z cytryny.
W drugiej misce rozbiłam białka ze szczyptą soli na pianę (już nauczyłam się by nie przesadzić z czasem ubijania)
Kilka łyżek ubitego białka wrzuciłam i wymieszałam szybko z serkiem, a resztę delikatnie wmieszałam do masy (tak by nie rozbijać struktury ubitego białka)
Masę rozłożyłam na upieczony i lekko przestudzony spód. Piekłam ok 20min w 160C.
Po wstępnym ostudzeniu tarta trafiła do lodówki.

Pianka wyszła lekka i delikatna, genialna na upalne dni.
Muszę popracować jeszcze teraz nad spodem do tart by dorównał moim oczekiwaniom ;)

Bola: z tatry zrobiłam tartę w tytule.

poniedziałek, 21 maja 2012

mus z zielonych liści kapusty


Gotuję obrazami - coś gdzieś zobaczę i chcę to zrobić, gorzej bywa z przepisami na te potrawy. Siedzę później i wertuję książki kucharskie, przeszukuję internet, aby znaleźć przepis na coś co mi się uwidziało, na jakieś połączenie składników, kolorów, czasem smaków. Wiem, że przepisy się powtarzają, że nic nie można nowego wynaleźć, ale zawsze można odkryć coś nowego dla nas, coś czego jeszcze nie dane nam było spróbować. I podobnie było z tym przepisem na mus z zielonych liści kapusty. Zobaczyłam, na którymś z portali z apetycznymi zdjęciami - zdjęcie musu, piękny zielony - taki wiosenny. Spełniał moje zapotrzebowanie na zużycie liści, które zwykle lądują na kompoście.
4 porcje

zewnętrzne ciemno zielone liście z kapusty ok. 450 g
2 jajka
śmietana 2 łyżki
sól
gałka muszkatołowa

Zewnętrzne liście kapusty, pozbawić najgrubszych nerwów, pociąć na kawałki, sparzyć. Odcedzić, przelać zimną wodą, żeby zahamować gotowanie. Mocno osączyć - pozbawić kapustę maksymalnej ilości wody. Wrzucić do blendera i zmiksować z jajkami i śmietaną. Doprawić do smaku solą i gałką. Przełożyć do nasmarowanych masłem kokilek. Piec w kąpieli wodnej w temp. 180 st.C około 30 minut - czas dopasować do wielkości naczyń.
Mus podałam z kremowym serkiem, ale dobry byłby też sos śmietanowy lub z dodatkiem serów.


Podobny mus można zrobić ze szpinaku czy też innych zielonych liści.

Kejti kazała zrobić dopisek, że ona też ma swój udział w tworzeniu tego bloga - dzisiaj zdjęcia 1 i 3 są jej autorstwa.

poniedziałek, 7 maja 2012

sałatka prawie Cezara - sezon grilowy rozpoczęty


Pierwszy grillowy wpis nie miał być wcale o sałacie, ale o sosach podawanych do potraw z grilla i nie tylko. Ale miałam jakiś gorszy dzień i żadne zdjęcie zrobione przeze mnie nie wyszło ostre - tragedia. O szybkich i mniej szybkich sosach do mięsa i warzyw, będzie jeszcze nie jeden wpis, dziś o sałacie. Dzisiejsze zdjęcia robiła Kejti - no w końcu pobawiła się trochę aparatem (trudno ją do tego zmusić). Tak mi się podobało to niebieskie zdjęcie, że postanowiłam zrobić wpis o sałacie, którą podałyśmy tego dnia. Weekend majowy minął dość szybko - dzień wolny, praca, dzień wolny, praca, itd... ale i tak sprzyjał wypoczynkowi i porządkom w ogrodzie.

Sałatka prawie Cezara, bo miałam ochotę na nią, ale wyszło zupełnie coś innego, skończyło się na inspiracji.

Sałatka grillowa

- sałata rzymska
- garść rukoli
- czerwona cebula
- trochę natki pietruszki
- klika kromek chleba

sos
- 6 łyżek oleju
- 2 łyżki octu winnego
- 1 łyżka sosu Worcester
- sól
- pieprz

Sałatę grubo pokroić, cebulę pociąć w półkrążki. Z pieczywa zrobić grzanki, można zgrilować, a następnie porwać na małe kawałki. Sos wymieszać ocet z sosem Worcester, solą, pieprzem, dodać olej i wymieszać na jednolitą masę. Sałatę polać bezpośrednio przed podaniem.

Nie zdecydowałam się na zrobienie klasycznej sałaty cezara, bo jak widać na zdjęciu poniżej białka w postaci mięsa, nie zabrakło na grillu.


Uważam sezon grillowy za rozpoczęty.