piątek, 20 stycznia 2012

pizza

Dzisiaj nasi domownicy doczekali się pizzy (a dokładniej pizz - 3 dużych i 3 małych :))
 (średnice 28cm i 41cm)


Ciasto podstawowe:
- 25g drożdży
- szczypta cukru
- 500g mąki
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżki oliwy
+ dodatkowa mąka

Drożdże pokruszyć, wymieszać z cukrem, 350ml wody i odrobinę mąki. Odstawić na 15min.
Dodać pozostałą mąkę, sól i oliwę. Wyrobić na gładkie ciasto uformować kulkę i odstawić do wyrośnięta (powinno podwoić swoją objętość).


Ponownie zagnieść. (ciasto podobno można mrozić)

Do smarowania spodów (podjadany też jako sos do pizzy):
- na dnie rondla podsmażam cebulę w kostce na oliwie z oliwek ze szczyptą soli
- dodaję czosnek pokrojony w drobną kostkę
- dolewam przecier pomidorowy (raczej wrzuciłam bo był strasznie gęsty) i zioła prowansalską
- po wymieszaniu dolałam jeszcze przegotowanej wody by było bardziej płynne
Po podgotowaniu było już dobre, ale w końcu zblendowałam by nie miało wyraźnych fragmentów.


To jest przepis "podstawowy"  początkowo robiłam dokładnie wdg. niego... ale obecnie...
- piekę z 3 porcji więc nie chcę by zostawała 1/4 kostki drożdży... więc dzielę je na 3;
- 2 łyżki oliwy zazwyczaj się przeradzają w 2 "chluśnięcia" oleju z butelki.


Smacznego :)


wtorek, 3 stycznia 2012

zębowe muffiny

Na koniec praktyk z mojej szkoły postanowiłam zrobić coś specjalnego :) I to nie ze względu na tzw. "tradycję kończenia praktyk", czyli przekupywania ciachem ale dlatego, że lubiłyśmy z Sową tam przychodzić :)

Oczywistym natchnieniem do mojego planu było coś co znalazła - Bola - już jakiś czas temu: Erica's Sweet Tooth.
Plan w gruncie rzeczy genialny :)

Zaczęłam od babeczek z białą czekoladą
muszę z góry przeprosić za jakość zdjęć ;) były robione moją cyfrówką-małpą, a nie Boli machiną ;)
Przepis na muffinki:
1/2 kostki masła
niecała szklanka cukru
1 jajko
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
tabliczka białej czekolady (1/2 pokrojona na kawałki, a 1/2 rozpuszczona w mikrofalówce w 1/2 szklanki mleka)
Ucierałam wszystko w takiej właśnie kolejności.
Piekłam w papierkach wsadzonych do silikonowej formy w 170C aż do zarumienienia.

Jako drugie upiekłam w blaszce placek wdg. tego samego przepisu, ale bez białej czekolady.

i pocięłam na małe kawałki.
Część została do zjedzenia ;) a część rozdrobniłam i zmieszałam z ugotowanym budyniem śmietankowym... i na tym etapie zaczęła się zabawa z lepieniem ząbków


Do tego etapu jestem zadowolona z efektów, łatwo się modelowało, mogłam ładnie odwzorowywać kształty itd.

Postanowiłam jednak polukrować je by były bardziej "zębowe"
Zrobilam lukier z białka (białko i 200g cukru pudru) i chcąc nadać mu jakiś smak wlałam robiony przez Bolę aromat cytrynowy... i nie ukrywam, że ręka trochę mi drgnęła i wlałam więcej niż zamierzałam. Na smak negatywnie to nie wpłynęło, jednak z moich śnieżnobiałych zębów zrobiły się jasno żółte. Naturalny aromat przejął barwniki ze skórki cytrynowej.

A wracając do zębów... lukrowanie to nie jest wcale taka łatwa sprawa... muszę powiedzieć, że wręcz ma coś w sobie podchwytliwego ;)

w każdym razie... muffinki zębowe wyszły, tylko niestety lukier zatarł trochę wypracowane przeze mnie kształty zębów ;)
no coż... muszę nad tym jeszcze trochę popracować :)

Sałatka z krwistych pomarańczy


Sałatka z krwistych pomarańczy pojawiła się u mnie sylwestrowo - zastanawiałam się, jak pochwalić się i zaprezentować czerwone pomarańcze i ich przepiękny miąższ. Na szybko powstała sałatka z pomarańczy, podobną robiłam już wcześnie ze zwykłych pomarańczy i ze zwykłej cebuli.

Składniki:
- 3-4 pomarańcze
- mała cebula np. czerwona, szalotka, zwykła
- kilka zielonych oliwek
- olej/oliwa z oliwek
- pieprz świeżo zmiażdżony
- sól
- ewentualnie ocet winny

Pomarańcze pokroić w plasterki lub podzielić na cząstki. Cebulę i oliwki pokroić w cienkie krążki. Połączyć razem posypać solą, pieprzem, polać oliwą, ewentualnie skropić octem dla zrównoważenia smaku.
I już, TO naprawdę jest jadalne.